Jerzy Bokłażec Jerzy Bokłażec
4031
BLOG

Krzyż przymusowy

Jerzy Bokłażec Jerzy Bokłażec Polityka Obserwuj notkę 14

Jeśli ktoś nic nie wie o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie krzyża w szkole i chciałby dowiedzieć się czegoś na ten temat z komentarzy katolickich hierarchów, publicystów i polityków, to będzie przekonany, że Trybunał w swoim orzeczeniu zakazał chrześcijanom posługiwania się znakiem krzyża. Lech Wałęsa napisał na przykład: „Z zażenowaniem usłyszałem niedawno, że w Europie karze się za wywieszenie krzyża, nakazuje się zdejmowanie go ze ścian” (źródło). Nie wiem, gdzie były prezydent o tym usłyszał, bo zgodnie z tym, co podają wszelkie serwisy informacyjne, Trybunał przyznał odszkodowanie pewnej mieszkance Włoch za to, że dyrekcja szkoły, nie chcąc zdjąć krzyża w klasie, naruszyła jej prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami i prawo dzieci do wolności religijnej – w prezydenckim komentarzu, pełnym podniosłych fraz, nie ma ani słowa na ten temat.

To smutne, bo o ile nie zaskakują mnie wypowiedzi katolickich hierarchów, utrzymane w duchu obrony plemiennych przywilejów, to po pierwszym przywódcy „Solidarności” i laureacie Pokojowej Nagrody Nobla oczekiwałbym, że przejmie się sytuacją kobiety, która przez siedem lat nie mogła wyegzekwować w sądach swojego prawa, przysługującego jej na mocy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Że poruszy go fakt, iż symbol krzyża, tak dla niego ważny, stał się przyczyną czyjejś krzywdy. Niestety, były bojownik o prawa człowieka nie tylko nie widzi tej krzywdy, ale sam czuje się skrzywdzony.

Nieważne dzieci nieistotnej kobiety musiały uczyć się w klasie z krzyżem, choć ich matka sobie tego nie życzyła. Krzyż stał się więc narzędziem przymusu i wydawałoby się, że dla wyznawców religii mówiącej tak wiele o miłości bliźniego powinien to być pewien problem, pewien powód do namysłu. Jednak w żadnym chrześcijańskim komentarzu nie znalazłem choćby próby zbliżenia się do tego problemu.

Ale z drugiej strony rozumiem chrześcijan oburzonych wyrokiem Trybunału, bo wiem, że reagują pod wpływem zaangażowanie religijnego. Nie jest winą osób wierzących, że w dzieciństwie zostały tak właśnie wychowane, a religia silnie uzależnia i trudno się od niej wyzwolić. Lektura chrześcijańskich komentarzy pozwala zaobserwować, jak działa wirus religii: osłabia wrażliwość moralną swoich wyznawców, kształtuje w nich silny egoizm wspólnotowy, motywuje do realizacji ich wartości bez względu na prawa osób spoza wspólnoty.

W życiu codziennym, w sytuacjach od religii oddalonych, osoby wierzące raczej nie narzucają się komuś, kto nie ma na to ochoty – ale religia sprawia, że pewne zwykłe, powszechne normy współżycia zostają zawieszone. Myślę, że jest to jeden z powodów, dla których religia jest tak niebezpieczną siłą, bo pozwala jej wyznawcom czynić zło w głębokiej wierze, że służą dobru.

Lech Wałęsa w swoim płomiennym artykule pisze, że z tradycji europejskiej nie da się „wymazać krzyża i wartości, które symbolizuje”. Ale noblista niepotrzebnie się obawia, bo wyrok Trybunału skutkuje zdjęciem krzyża w pewnej włoskiej szkole, a nie wymazaniem go z tradycji Europy. Jestem przekonany, że osobom nie posługującym się krzyżem zależy tylko na tym, aby nie był on dla nich symbolem przymusu. 

---
Więcej na ten temat: ateista.boklazec.net

Świat, w którym istnieją religie, nie jest szczególnie sympatycznym miejscem. Jestem przekonany, że świat bez religijnych wierzeń, dogmatów, przesądów, bez religijnego przymusu, bez religijnej przemocy byłby lepszym światem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka